**제목: Somos Mejores** (1절) 이 도시의 빛 아래, 우리는 시작해 어둠을 뚫고 나아가, 우리의 길을 찾아 꿈은 커지고, 희망은 높아 같이 불러, "우리는 더 나은 존재야" (후렴) 우리는 더 나아, somos mejores 서로의 곁에, 더욱 강한 우리의 모습 이 루프를 타고, 끊임없이 나아가 우리가 만드는 이 순간, 절대 잊지 마 (2절) 힘든 시간도, 함께 견뎌내 너와 내가 만들어가는 이 멜로디 침묵을 깨고, 목소리를 높여 세상에 외쳐, "우리는 더 나은 존재야" (후렴) 우리는 더 나아, somos mejores 서로의 곁에, 더욱 강한 우리의 모습 이 루프를 타고, 끊임없이 나아가 우리가 만드는 이 순간, 절대 잊지 마 (브릿지) 세상의 눈을 피해, 우리는 달려 한 발짝씩 나아가, 꿈을 이뤄 함께하는 순간, 이건 특별해 우리가 만들 세상은 절대 흔들리지 않아 (후렴) 우리는 더 나아, somos mejores 서로의 곁에, 더욱 강한 우리의 모습 이 루프를 타고, 끊임없이 나아가 우리가 만드는 이 순간, 절대 잊지 마 (아웃트로) 이 모든 것을 위해, 계속 나아가 빛나는 미래, 우리 손에 있어 함께라면 두렵지 않아 우리는 항상, somos mejores!
Rap
Korean
The song conveys a sense of unity, hope, and perseverance. It expresses a powerful message of togetherness and striving for a better existence, evoking feelings of motivation and positivity.
The song can be used in various motivational contexts, such as team-building events, empowerment workshops, and community gatherings. It could also serve well in media aimed at inspiring youth and promoting social cohesion.
Musically, the song combines elements of rap with pop influences, featuring a rhythmic structure that supports the lyrical flow. The use of a repetitive chorus creates an anthemic quality, making it memorable. The interplay between verses and choruses builds emotional intensity, while the bridge introduces a personal touch, emphasizing the journey toward achieving dreams.
Intro] (Slow, deep tone) Haan… Jo sach bolega yahan, uski zuban kategi, Jisne haq maanga, uski jaan jayegi! Kursi ka nasha, sabko lagta hai, Magar awaam sirf sapne dekhti jagta hai! [Verse 1] (Aggressive flow, hard-hitting punchlines) Pesa chhapay bina printer, hakoomat hai fixer, Media bhi bika hua, sab milein hain script likh ke! Janta roti maange, par mile sirf promises, Siyasi kuttay karte sirf naye naye dramas iss! Har election ke baad, bas chehray badal’tay, Samaaj wohi qaid, bas taale badal’tay! Dollar upar, insaan neeche, zindagi gareeb ki, Hakumat bethi jaib bharay, maa behn sharam se bechay! (Chorus) (Catchy hook, bold delivery) System fail, awaam jail, haq maangay to milay sirf goli ya bail! System fail, awaam jail, chhoti si awaz bhi yahan ban jaye case! System fail, awaam jail, ye mulk kisi baap ka nahi, ab badlay ga khel! [Verse 2] (Heavy flow, ruthless delivery) Budget bana sab loot ka, yeh mulk hai sirf root ka, Jo bhi bola sach, usko dikhayenge loot ka! Mehnat ka paisa jaaye sirf loan bharne, Ameer ki shaan badhe, ghareeb rote marne! Hukmaran ke ghar hain Europe mein, Janta ke ghar bhi girte hain torr ke! Kaun sunay yahan gareeb ka haal? Idhar sach bolne pe bhi lag jaye sawaal! (Bridge) (Melodic, slower beat switch-up) Haan, mulk ka halaat dekho, koi nahi karta fikar, Yahan sirf lafzon ki baatein, ground pe zero asar! Bachay school se door, hospital bane qabar, Hakoomat ki neeyat ka naam hi bas dagh! (Chorus Repeat) System fail, awaam jail, haq maangay to milay sirf goli ya bail! System fail, awaam jail, chhoti si awaz bhi yahan ban jaye case! System fail, awaam jail, ye mulk kisi baap ka nahi, ab badlay ga khel! [Outro] (Soft, deep voice, fading beat) Haan, ab sab jaag rahe hain, Jo kal chup they, aaj baat kar rahe hain! Hakoomat ka rang utar raha dheere dheere, Ab sirf awaam ki awaz chalegi sheheron mein!
Jesteście gotowi?? . . . . . Dobra!! . . LEEECIIIIMYYYYY!!! Chociaż rano niezła bania, bez wyspania, Wstaję na raz, bo na więcej będzie dramat. Auto serwis na mnie czeka, a w mej głowie tonie rzeka, to nie rzeka, a ocean, i nie tonie a ucieka, tak jak senność z moich powiek, teraz powiem głośno "WSTAJĘ", bo nie poddam się bez walki, zaraz czy to Egipcjanki, kradną lalki i na barki przez Nil płyną.. cholerna melatonino! Muszę wstawać-- usypiania hormon działa, trzeba jednak się przełamać, bez pytania, bez gadania, oczy szczypią z niewyspania, o nie, to kolejna fala, ciemność widzę, ciemność czuję, mózg mój się już rozkoszuje, dzwonek zanikł, wypadł chyba, z paszczy tego krokodyla, ja pierdole, ale bydle, chyba żarło same sznycle, i do tego mountain dew, cztery razy two for you, recytuje, brak mi tchu. Słyszę chyba przez walkmana, nadawana przez sąsiada wiadomość zakodowana i do tego zakłócana przez coś jeszcze, zaraz, kurwa! czy to jest moja komórka?! ja pierdole czy ja śpię? W łóżku swoim budzę się, alarm dzwoni, w uszach dzwoni, wnet telefon mam już w dłoni, koniec. W aucie nie ma tylu koni, kawał drogi, nie dogoni mechanika, widzę jak zakład zamyka. Osiem zamków, łańcuch, szyfr, czekać muszę na cynk, żeby sprzątnąć mu z zakładu trochę karmy dla owadów.. Ale nagle wszystko znika, światła ułamek promyka budzi mnie! To był SEN! Faza REM, rzeczywistość wita mnie. Na telefon zerkam więc, sprawdzam czy dziesiąta jest, budzik -myślę- ustawiony, ikonką uświadomiony, stukam w ekran i już wiem, do dziewiątej jeszcze hen...
Jesteście gotowi?? . . . . . Dobra!! . . LEEECIIIIMYYYYY!!! Chociaż rano niezła bania, bez wyspania, Wstaję na raz, bo na więcej będzie dramat. Auto serwis na mnie czeka, a w mej głowie tonie rzeka, to nie rzeka, a ocean, i nie tonie a ucieka, tak jak senność z moich powiek, teraz powiem głośno "WSTAJĘ", bo nie poddam się bez walki, zaraz czy to Egipcjanki, kradną lalki i na barki przez Nil płyną.. cholerna melatonino! Muszę wstawać-- usypiania hormon działa, trzeba jednak się przełamać, bez pytania, bez gadania, oczy szczypią z niewyspania, o nie, to kolejna fala, ciemność widzę, ciemność czuję, mózg mój się już rozkoszuje, dzwonek zanikł, wypadł chyba, z paszczy tego krokodyla, ja pierdole, ale bydle, chyba żarło same sznycle, i do tego mountain dew, cztery razy two for you, recytuje, brak mi tchu. Słyszę chyba przez walkmana, nadawana przez sąsiada wiadomość zakodowana i do tego zakłócana przez coś jeszcze, zaraz, kurwa! czy to jest moja komórka?! ja pierdole czy ja śpię? W łóżku swoim budzę się, alarm dzwoni, w uszach dzwoni, wnet telefon mam już w dłoni, koniec. W aucie nie ma tylu koni, kawał drogi, nie dogoni mechanika, widzę jak zakład zamyka. Osiem zamków, łańcuch, szyfr, czekać muszę na cynk, żeby sprzątnąć mu z zakładu trochę karmy dla owadów.. Ale nagle wszystko znika, światła ułamek promyka budzi mnie! To był SEN! Faza REM, rzeczywistość wita mnie. Na telefon zerkam więc, sprawdzam czy dziesiąta jest, budzik -myślę- ustawiony, ikonką uświadomiony, stukam w ekran i już wiem, do dziewiątej jeszcze hen...
Sé que el dolor te ha marcado, Y el amor te ha dejado cicatrices en el pasado. Pero no todos somos igual, Hay corazones sinceros, dispuestos a amar. No todos los hombres somos malos, Hay quienes te darían el alma y más. El amor verdadero no se mide en mentiras, En este mundo hay quien te valora y te cuida. No todos los hombres somos malos, Algunos aún creen en el amor real. Sé que has sufrido, pero no pierdas la fe, Que hay alguien que te amará, lo verás, lo verás. Las promesas rotas no definen a todos, Hay quienes luchan, y van contra el viento y el lodo. No todas las palabras son vacías, Algunos son leales, con sus noches y sus días. No todos los hombres somos malos, Hay quienes te darían el alma y más. El amor verdadero no se mide en mentiras, En este mundo hay quien te valora y te cuida. No todos los hombres somos malos, Algunos aún creen en el amor real. Sé que has sufrido, pero no pierdas la fe, Que hay alguien que te amará, lo verás, lo verás. No dejes que el miedo te cierre el corazón, El amor verdadero te encontrará, con pasión. Aunque el pasado te haya hecho dudar, Hay quien te esperará para amar sin final. No todos los hombres somos malos, Hay quienes te darían el alma y más. El amor verdadero no se mide en mentiras, En este mundo hay quien te valora y te cuida. No todos los hombres somos malos, Algunos aún creen en el amor real. Sé que has sufrido, pero no pierdas la fe, Que hay alguien que te amará, lo verás, lo verás...
Me diste tus palabras, pero vacías de amor, Te creí, te abrí mi alma, y me pagaste con dolor. Tus ojos brillaban, pero solo por lo que traía, Me usaste, me dejaste, sin ninguna empatía. Solo te importó lo material, El brillo del oro, lo que estaba en el final. Ingrata mujer, te llevaste mi corazón, Y me dejaste solo, con una gran ilusión. Solo te importó lo material, Y yo fui tu sombra, tu interés superficial. Ingrata mujer, me dejaste atrás, Ahora sé que nunca me amaste de verdad. Me vendiste sueños que no eran reales, Y me dejaste caer en tus trampas fatales. Me convertí en un objeto, en tu juguete a la medida, Pero tu amor solo existía cuando te convenía. Solo te importó lo material, El brillo del oro, lo que estaba en el final. Ingrata mujer, te llevaste mi corazón, Y me dejaste solo, con una gran ilusión. Solo te importó lo material, Y yo fui tu sombra, tu interés superficial. Ingrata mujer, me dejaste atrás, Ahora sé que nunca me amaste de verdad. Hoy abro los ojos, ya no soy tu prisionero, Me libero del peso, de tu amor traicionero. El tiempo me enseña lo que no entendí, Ahora soy libre, y ya no pienso en ti. Solo te importó lo material, El brillo del oro, lo que estaba en el final. Ingrata mujer, te llevaste mi corazón, Y me dejaste solo, con una gran ilusión. Solo te importó lo material, Y yo fui tu sombra, tu interés superficial. Ingrata mujer, me dejaste atrás, Ahora sé que nunca me amaste de verdad...
(Intro - Playful Baby Talk & Trap Beat Build-up) (Baby giggles, rattle sounds, and auto-tuned baby voice warming up) 👶 "Goo-goo! Ga-ga! Wah-wah! Ayy!" 👶 "Big baby in the crib, yeah we flexin’! Uh-huh!" (Bass drops in… BOOM!) (Chorus/Verse - Repeats for Maximum Catchiness!) 🎵 Da-da doo, da-da doo, bass go boom like peek-a-boo! 🎵 🎵 Goo-goo, ga-ga, pull up in my stroller, zoom! 🎵 🎵 Sippy cup drip, bib stay clean 🎵 🎵 Big baby boss, yeah, I run this scene 🎵 (Dubstep drop - Wubs, growls, and glitchy sounds!) (Second Verse - Same Catchy Hook for High Energy!) 🎵 Da-da doo, da-da doo, bass go boom like peek-a-boo! 🎵 🎵 Goo-goo, ga-ga, pull up in my stroller, zoom! 🎵 🎵 Sippy cup drip, bib stay clean 🎵 🎵 Big baby boss, yeah, I run this scene 🎵 (Another Dubstep Breakdown - Extra heavy bass & vocal chops!) (Final Chorus - Maximum Hype & Extra Bass!) 🎵 Da-da doo, da-da doo, bass go boom like peek-a-boo! 🎵 🎵 Goo-goo, ga-ga, pull up in my stroller, zoom! 🎵 🎵 Sippy cup drip, bib stay clean 🎵 🎵 Big baby boss, yeah, I run this scene 🎵 (Outro fades with music box melody, baby giggles, and playful coos.)
(Intro - Playful Baby Talk & Trap Beat Build-up) (Baby giggles, rattle sounds, and auto-tuned baby voice warming up) 👶 "Goo-goo! Ga-ga! Wah-wah! Ayy!" 👶 "Big baby in the crib, yeah we flexin’! Uh-huh!" (Bass drops in… BOOM!) (Chorus/Verse - Repeats for Maximum Catchiness!) 🎵 Da-da doo, da-da doo, bass go boom like peek-a-boo! 🎵 🎵 Goo-goo, ga-ga, pull up in my stroller, zoom! 🎵 🎵 Sippy cup drip, bib stay clean 🎵 🎵 Big baby boss, yeah, I run this scene 🎵 (Dubstep drop - Wubs, growls, and glitchy sounds!) (Second Verse - Same Catchy Hook for High Energy!) 🎵 Da-da doo, da-da doo, bass go boom like peek-a-boo! 🎵 🎵 Goo-goo, ga-ga, pull up in my stroller, zoom! 🎵 🎵 Sippy cup drip, bib stay clean 🎵 🎵 Big baby boss, yeah, I run this scene 🎵 (Another Dubstep Breakdown - Extra heavy bass & vocal chops!) (Final Chorus - Maximum Hype & Extra Bass!) 🎵 Da-da doo, da-da doo, bass go boom like peek-a-boo! 🎵 🎵 Goo-goo, ga-ga, pull up in my stroller, zoom! 🎵 🎵 Sippy cup drip, bib stay clean 🎵 🎵 Big baby boss, yeah, I run this scene 🎵 (Outro fades with music box melody, baby giggles, and playful coos.)
Hoy me desperté con el sol en mi cara, El dolor se ha ido, aunque el recuerdo no se apaga. Las heridas en el alma ya no sangran más, El tiempo cura todo, aunque cueste creer, Las sombras se disipan, la luz vuelve a nacer. Lo que ayer era llanto, hoy es un suspiro, El tiempo cura todo, nos hace lo que somos. Con cada segundo, todo empieza a sanar, El tiempo cura todo, y nos enseña a amar. A veces el corazón se pierde en la tormenta, Pero el sol al final, siempre se presenta. Lo que se rompió, se puede reconstruir, Y en cada paso perdido, aprendemos a seguir. El tiempo cura todo, aunque cueste creer, Las sombras se disipan, la luz vuelve a nacer. Lo que ayer era llanto, hoy es un suspiro, El tiempo cura todo, nos hace lo que somos. Con cada segundo, todo empieza a sanar, El tiempo cura todo, y nos enseña a amar. El reloj no olvida, pero nos hace fuertes, Cada cicatriz tiene un porqué, un norte. Lo que duele hoy, mañana será paz, El tiempo cura todo, lo que se va, vuelve mas. El tiempo cura todo, aunque cueste creer, Las sombras se disipan, la luz vuelve a nacer. Lo que ayer era llanto, hoy es un suspiro, El tiempo cura todo, nos hace lo que somos. Con cada segundo, todo empieza a sanar, El tiempo cura todo, y nos enseña a amarnos...
அதோ அந்த பறவை போல வாழ வேண்டும் இதோ இந்த அலைகள் போல ஆட வேண்டும் ஒரே வானிலே ஒரே மண்ணிலே ஒரே கீதம் உரிமை கீதம் பாடுவோம் காற்று நம்மை அடிமையென்று விலகவில்லையே கடல் நீரும் அடிமையென்று சுடுவதில்லையே காலம் நம்மை விட்டு விட்டு நடப்பதில்லையே காதல் பாசம் தாய்மை நம்மை மறப்பதில்லையே தோன்றும் போது தாயில்லாமல் தோன்றவில்லையே சொல்லில்லாமல் மொழியில்லாமல் பேசவில்லையே வாழும்போது பசியில்லாமல் வாழவில்லையே போகும்போது வேறுபாதை போகவில்லையே கோடி மக்கள் சேர்ந்து வாழ வேண்டும் விடுதலை கோயில் போல நாடு காண வேண்டும் விடுதலை அச்சமின்றி ஆடிப்பாட வேண்டும் விடுதலை அடிமை வாழும் பூமியெங்கும் வேண்டும் விடுதலை ஒரே வானிலே ஒரே மண்ணிலே ஒரே கீதம் உரிமை கீதம் பாடுவோம் அதோ அந்த பறவை போல வாழ வேண்டும் இதோ இந்த அலைகள் போல ஆட வேண்டும் ஒரே வானிலே ஒரே மண்ணிலே ஒரே கீதம் உரிமை கீதம் பாடுவோம்
Zwrotka 1 Ola, co lśni jak poranne zorze, Jej cera boska – aż świat się trwoży. Grecka Afrodyta? To przy niej blednie, Bo Ola promienieje i w nocy, i we dnie! --- Zwrotka 2 Kosmetologia to jej jest misja, Wiedza, technika – nie ma tu fikcji! W gabinecie działa cuda gorliwie, Wszyscy pytają: „Jak to możliwe?!” --- Zwrotka 3 Nie ma podkładu – i tak jest boginią, Skóra alabaster, co światło odbija. Kremy, masaże – ma w jednym palcu, Zawsze gotowa, zawsze w natarciu! [Deep Instrumental Solo] Zwrotka 4 Siedzi w robocie, myśli głęboko, Jak sprawić, by klientowi lśniło dziś oko. Gdy wróci do domu, cera wciąż błyszczy, Jak złote zęby po wizycie u dentysty. --- Zwrotka 5 Ona i Ferbi to dream team na skwerku, Oboje nauczyć powinni się twerku. Nie ma tu lipy, w tym boskim duecie, Niedługo na pewno się o nich dowiecie. --- Zwrotka 6 Dłonie jak aksamit, a wiedza jak laser, Człowiek od razu zostawiłby kasę! Jej serum, jej peeling – wszystko to magia, Skumaj to ziomek, a może i nagraj! --- Zwrotka 7 Chłopy szaleją, wszyscy zazdroszczą, Jak ona to robi? To czysta rozkosz! Patrzą i widzą – bogini w realu, Nie zdradzi swych ona sekretnych rytuałów! --- Bridge Patrz na jej twarz - widać w niej blask. Patrz na jej ciało - wciąż jej za mało. Spójrz w jej oczy - one mogą zamroczyć, Cieeeee!!! --- Outro Bukowiec ją zna, Łódź zaś szanuje, Ola królowa, co świat kontroluje! Igłami kłuje, chłop jej jest z Brójec, Aż słów brakuje, pakuje już siebie, mieczem nie wojuje, bo od miecza można zginąć.
Zwrotka 1 Ola, co lśni jak poranne zorze, Jej cera boska – aż świat się trwoży. Grecka Afrodyta? To przy niej blednie, Bo Ola promienieje i w nocy, i we dnie! --- Zwrotka 2 Kosmetologia to jej jest misja, Wiedza, technika – nie ma tu fikcji! W gabinecie działa cuda gorliwie, Wszyscy pytają: „Jak to możliwe?!” --- Zwrotka 3 Nie ma podkładu – i tak jest boginią, Skóra alabaster, co światło odbija. Kremy, masaże – ma w jednym palcu, Zawsze gotowa, zawsze w natarciu! [Deep Instrumental Solo] Zwrotka 4 Siedzi w robocie, myśli głęboko, Jak sprawić, by klientowi lśniło dziś oko. Gdy wróci do domu, cera wciąż błyszczy, Jak złote zęby po wizycie u dentysty. --- Zwrotka 5 Ona i Ferbi to dream team na skwerku, Oboje nauczyć powinni się twerku. Nie ma tu lipy, w tym boskim duecie, Niedługo na pewno się o nich dowiecie. --- Zwrotka 6 Dłonie jak aksamit, a wiedza jak laser, Człowiek od razu zostawiłby kasę! Jej serum, jej peeling – wszystko to magia, Skumaj to ziomek, a może i nagraj! --- Zwrotka 7 Chłopy szaleją, wszyscy zazdroszczą, Jak ona to robi? To czysta rozkosz! Patrzą i widzą – bogini w realu, Nie zdradzi swych ona sekretnych rytuałów! --- Bridge Patrz na jej twarz - widać w niej blask. Patrz na jej ciało - wciąż jej za mało. Spójrz w jej oczy - one mogą zamroczyć, Cieeeee!!! --- Outro Bukowiec ją zna, Łódź zaś szanuje, Ola królowa, co świat kontroluje! Igłami kłuje, chłop jej jest z Brójec, Aż słów brakuje, pakuje już siebie, mieczem nie wojuje, bo od miecza można zginąć.