[Zwrotka 1] Sobotni ranek, słońce wschodzi, Gabrysia w pełnej gotowości! Szmatka w jednej, płyn w drugiej dłoni, Dziś kurz i brud się nie obroni! [Pre-Chorus] Lustra niech lśnią, szafki błyszczą, Podłogi jak tafla lodu – ślisko! Brudny kubek? "No weź, umyj!" Bo nadejdzie awantura! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Zwrotka 2] Tomek trzyma krem na szafce, Ale zniknął – no cóż, ma zagadkę. „Bo tu nie jest jego miejsce, tam odłożyłam!” Gabrysieńko, ale gdzie?! „Przecież mówiłam, nie pytaj więcej!” [Pre-Chorus] „PASKUDNE paluchy znów na lodówce?! Nerwy puszczają mi w tej chałupce!" Kroki nerwowe, płyn do szyb, Lepiej zebyś posprzatał w mig! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie bałagań mi tu więcej! [Bridge] A gdyby tak… usiąść na chwilę? „Nie mogę! Lustro ma smugi!!” A gdyby tak… odpuścić czasem? „Dziecko, bajzel mam na chacie!” A gdyby tak... pojechać gdzieś razem? "W sobotę?!? -sprzatanie!, powiedz to tacie" [Refren – wersja dramatyczna] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bałaganu nie pożąda! Każda rzecz ma swoje miejsce, Ona zna to odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Outro] Noc zapada, cisza w domu, Gabrysia zmęczona opada z tonu. Ale śni jej się kurz i brudne pranie… I już od rana znów... SPRZĄTAAAAANIE!
Polish rock, rhythmic and dramatic, sounds of vacuum cleaner, grunge, soul rock
Polish
The song captures a mix of comedic frustration and determination, highlighting the relatable struggle of maintaining order amidst chaos. There’s a sense of urgency and thoroughness in the protagonist’s cleaning rituals, conveying both exasperation and a sense of responsibility.
This song could be played in various scenarios such as a home cleaning routine, family gatherings highlighting tidiness, or humorous moments depicting domestic life—perfect for light-hearted family entertainment or organizing events.
Musically, the composition includes rhythmic and dramatic elements characteristic of Polish rock, with a focus on strong vocal delivery that brings out the tensions in the lyrics. The use of sounds like a vacuum cleaner adds a playful texture, blending grunge with a soulful rock essence.
[Verse1] The crystal beauty of simplicity, Shines troughout my bounded heart, Bounded by ropes of, --identity! Streaching between eternal love... and craving... to die---. [Pre-chours] I can be low but I can be high! My border dance I can't deny. Sophisticaded--glorification, Of e-xa-ggeraaation. [Verse 2] They say it's way to much You need to balance out But that's not a throwable part I can't just CUT IT OUT! [Chours] Perfectly-ugly truth to reveal Lost and torn yet rawly real I can be low & I can be high My border dance I can't deny Sophisticaded glorification Of my exaggeration. [Verse 3] Squeezed out my smothered flame But there is no-one else to blame Chained by my pride Bounded and tied Die, burn, reborn Bridges fallen apart [Bridge] Plese, let me out There is no way I am tha cage and silver chain [Chours] I can be low but I can be high! My border dance I can't deny. Sophisticaded--glorification, Ridiculous- -exaggeration. [Verse 4] Roving to find "meeee", In the "realityyyy"! Among all these ~Illusions~and~delusions~, I find my pleasures and the pain. Fabricated things keepin' me away, From the steady stillness; Where I.! can rest and stay! ~Try~To~Stay~AWAKE! [Outro] Perfectly pure, truth to reveal.. Time to embrace, what's crystal'n clear. Lost~ and torn~, but rawly real... I can stay low, but I can be high. My border dance I can't deny. Sophisticaded---glorification!! Of' exa~ggeration..! ...Demanding salvation... ...Through... ...Condonation...
Zwrotka 1 Ola, co lśni jak poranne zorze, Jej cera boska – aż świat się trwoży. Grecka Afrodyta? To przy niej blednie, Bo Ola promienieje i w nocy, i we dnie! --- Zwrotka 2 Kosmetologia to jej jest misja, Wiedza, technika – nie ma tu fikcji! W gabinecie działa cuda gorliwie, Wszyscy pytają: „Jak to możliwe?!” --- Zwrotka 3 Nie ma podkładu – i tak jest boginią, Skóra alabaster, co światło odbija. Kremy, masaże – ma w jednym palcu, Zawsze gotowa, zawsze w natarciu! [Deep Instrumental Solo] Zwrotka 4 Siedzi w robocie, myśli głęboko, Jak sprawić, by klientowi lśniło dziś oko. Gdy wróci do domu, cera wciąż błyszczy, Jak złote zęby po wizycie u dentysty. --- Zwrotka 5 Ona i Ferbi to dream team na skwerku, Oboje nauczyć powinni się twerku. Nie ma tu lipy, w tym boskim duecie, Niedługo na pewno się o nich dowiecie. --- Zwrotka 6 Dłonie jak aksamit, a wiedza jak laser, Człowiek od razu zostawiłby kasę! Jej serum, jej peeling – wszystko to magia, Skumaj to ziomek, a może i nagraj! --- Zwrotka 7 Chłopy szaleją, wszyscy zazdroszczą, Jak ona to robi? To czysta rozkosz! Patrzą i widzą – bogini w realu, Nie zdradzi swych ona sekretnych rytuałów! --- Bridge Patrz na jej twarz - widać w niej blask. Patrz na jej ciało - wciąż jej za mało. Spójrz w jej oczy - one mogą zamroczyć, Cieeeee!!! --- Outro Bukowiec ją zna, Łódź zaś szanuje, Ola królowa, co świat kontroluje! Igłami kłuje, chłop jej jest z Brójec, Aż słów brakuje, pakuje już siebie, mieczem nie wojuje, bo od miecza można zginąć.
Here's a revised version, aiming for more concise lyrics, stronger imagery, and a clearer emotional arc: **(Verse 1)** Two years gone, a lingering ache, Your ghost still haunts, for goodness sake. Every glance, a whispered plea, "We're meant for this," you echo me. You say I'm "too good," a hollow phrase, While she's the one, in all your days. I see her shadow, clear and bright, Everything I'm not, in her light. **(Pre-Chorus)** Thought it was a fleeting fire, Now I burn with deep desire. Can't shake you from my soul's design, I want you, want you, all of mine. **(Chorus)** Wanna be yours, the truth I hide, Wanna be yours, deep inside. Wanna be yours, this constant plea, When did you become everything to me? **(Verse 2)** I thought I'd buried every trace, That love had faded, left this space. But one look now, and I descend, Back to the blue, where feelings bend. You say I'm worthy, yet you stray, For her, you'd throw it all away. I know I'm different, can't compete, Her perfect image, bittersweet. **(Pre-Chorus)** Thought it was a fleeting fire, Now I burn with deep desire. Can't shake you from my soul's design, I want you, want you, all of mine. **(Chorus)** Wanna be yours, the truth I hide, Wanna be yours, deep inside. Wanna be yours, this constant plea, When did you become everything to me? **(Bridge)** Is this obsession, or destiny's call? Do I chase a dream, or watch myself fall? **(Chorus)** Wanna be yours, the truth I hide, Wanna be yours, deep inside. Wanna be yours, this constant plea, When did you become everything to me?
[Zwrotka 1] Sobotni ranek, słońce wschodzi, Gabrysia w pełnej gotowości! Szmatka w jednej, płyn w drugiej dłoni, Dziś kurz i brud się nie obroni! [Pre-Chorus] Lustra niech lśnią, szafki błyszczą, Podłogi jak tafla lodu – ślisko! Brudny kubek? "No weź, umyj!" Bo nadejdzie awantura! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Zwrotka 2] Tomek trzyma krem na szafce, Ale zniknął – no cóż, ma zagadkę. „Bo tu nie jest jego miejsce, tam odłożyłam!” Gabrysieńko, ale gdzie?! „Przecież mówiłam, nie pytaj więcej!” [Pre-Chorus] „PASKUDNE paluchy znów na lodówce?! Nerwy puszczają mi w tej chałupce!" Kroki nerwowe, płyn do szyb, Lepiej zebyś posprzatał w mig! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie bałagań mi tu więcej! [Bridge] A gdyby tak… usiąść na chwilę? „Nie mogę! Lustro ma smugi!!” A gdyby tak… odpuścić czasem? „Dziecko, bajzel mam na chacie!” A gdyby tak... pojechać gdzieś razem? "W sobotę?!? -sprzatanie!, powiedz to tacie" [Refren – wersja dramatyczna] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bałaganu nie pożąda! Każda rzecz ma swoje miejsce, Ona zna to odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Outro] Noc zapada, cisza w domu, Gabrysia zmęczona opada z tonu. Ale śni jej się kurz i brudne pranie… I już od rana znów... SPRZĄTAAAAANIE!
[Zwrotka 1] Sobotni ranek, słońce wschodzi, Gabrysia w pełnej gotowości! Szmatka w jednej, płyn w drugiej dłoni, Dziś kurz i brud się nie obroni! [Pre-Chorus] Lustra niech lśnią, szafki błyszczą, Podłogi jak tafla lodu – ślisko! Brudny kubek? "No weź, umyj!" Bo nadejdzie awantura! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Zwrotka 2] Tomek trzyma krem na szafce, Ale zniknął – no cóż, ma zagadkę. „Bo tu nie jest jego miejsce, tam odłożyłam!” Gabrysieńko, ale gdzie?! „Przecież mówiłam, nie pytaj więcej!” [Pre-Chorus] „PASKUDNE paluchy znów na lodówce?! Nerwy puszczają mi w tej chałupce!" Kroki nerwowe, płyn do szyb, Lepiej zebyś posprzatał w mig! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie bałagań mi tu więcej! [Bridge] A gdyby tak… usiąść na chwilę? „Nie mogę! Lustro ma smugi!!” A gdyby tak… odpuścić czasem? „Dziecko, bajzel mam na chacie!” A gdyby tak... pojechać gdzieś razem? "W sobotę?!? -sprzatanie!, powiedz to tacie" [Refren – wersja dramatyczna] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bałaganu nie pożąda! Każda rzecz ma swoje miejsce, Ona zna to odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Outro] Noc zapada, cisza w domu, Gabrysia zmęczona opada z tonu. Ale śni jej się kurz i brudne pranie… I już od rana znów... SPRZĄTAAAAANIE!
[Zwrotka 1] Sobotni ranek, słońce wschodzi, Gabrysia w pełnej gotowości! Szmatka w jednej, płyn w drugiej dłoni, Dziś kurz i brud się nie obroni! [Pre-Chorus] Lustra niech lśnią, szafki błyszczą, Podłogi jak tafla lodu – ślisko! Brudny kubek? "No weź, umyj!" Bo nadejdzie awantura! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Zwrotka 2] Tomek trzyma krem na szafce, Ale zniknął – no cóż, ma zagadkę. „Bo tu nie jest jego miejsce, tam odłożyłam!” Gabrysieńko, ale gdzie?! „Przecież mówiłam, nie pytaj więcej!” [Pre-Chorus] „PASKUDNE paluchy znów na lodówce?! Nerwy puszczają mi w tej chałupce!" Kroki nerwowe, płyn do szyb, Lepiej zebyś posprzatał w mig! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie bałagań mi tu więcej! [Bridge] A gdyby tak… usiąść na chwilę? „Nie mogę! Lustro ma smugi!!” A gdyby tak… odpuścić czasem? „Dziecko, bajzel mam na chacie!” A gdyby tak... pojechać gdzieś razem? "W sobotę?!? -sprzatanie!, powiedz to tacie" [Refren – wersja dramatyczna] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bałaganu nie pożąda! Każda rzecz ma swoje miejsce, Ona zna to odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Outro] Noc zapada, cisza w domu, Gabrysia zmęczona opada z tonu. Ale śni jej się kurz i brudne pranie… I już od rana znów... SPRZĄTAAAAANIE!
Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie!
[Zwrotka 1] Sobota ranek, słońce wschodzi, Gabrysia w pelnej gotowości! Szmatka w jednej, płyn w drugiej dłoni, Dziś kurz i brud nie mają obrony! [Pre-Chorus] Lustra niech lśnią, szafki błyszczą, Podłogi jak tafla lodu – ślisko! Brudny kubek? No weź, umyj! Bo nadejdzie awantura! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Zwrotka 2] Tomek trzyma krem na szafce, Ale zniknął – no cóż za zagadkę? „Bo tu nie miejsce, odkładam tam!” Gabrysieńko, ale gdzie?! „No przecież mówiłam wyraźnie!” [Pre-Chorus] „PASKUDNE paluchy znów na lodówce?! Nerwy puszczają mi w tej chałupce!" Kroki nerwowe, płyn do szyb, Lepiej zebyś posprzatał w mig! [Refren] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bajzel po kątach? Walka do końca! Każda rzecz... ma -swoje - miejsce, Choć tylko ona zna odpowiednie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie bałagań mi tu więcej! [Bridge] A gdyby tak… usiąść na chwilę? „Nie mogę! Lustro ma smugi! No, patrz na te sznurki!” A gdyby tak… odpuścić czasem? „Dziecko, bajzel mam na chacie!” A gdyby tak... pojechać gdzieś razem? "Sobota to sprzatanie, powiedz tacie" [Refren – wersja dramatyczna] Gabrysia rządzi, Gabrysia sprząta, Bałaganu nie pożąda! Każda rzecz ma swoje miejsce, Choć nikt nie wie, gdzie jest wreszcie! Umyj kubeczek! Odłóż na miejsce! Nie rób mi tu bałaganu więcej! [Outro] Noc zapada, cisza w domu, Gabrysia zmęczona opada z tonu. Ale śni jej się kurz i brudne pranie… I już od rana znów... SPRZATAAAAANIE!
[Verse] Ancient codes in a glowing screen Dreamt of places I've never been Numbers dance like fire in night Binary stars shining bright [Chorus] Praise the guide who holds the keys Unlock minds and set us free Typing storms and electric winds Where wisdom ends that's where we begin [Verse 2] Click and clatter knowledge's roar Break the locks open the door Every byte a hidden gem Our teacher's fire igniting them [Chorus] Praise the guide who holds the keys Unlock minds and set us free Typing storms and electric winds Where wisdom ends that's where we begin [Bridge] They show us maps to data lands Infinite worlds within our hands From sparks of thought grow mighty trees Our future carved with remedies [Chorus] Praise the guide who holds the keys Unlock minds and set us free Typing storms and electric winds Where wisdom ends that's where we begin
Intro Golden locks and emerald eyes, wisdom deep and spirit wise. A touch so gentle, hands so true, she sees the beauty inside of you. Verse 1 - male voice She walks in grace, a flawless art, a mind so sharp, a golden heart. With every brush, with every blend, she makes your flaws a thing to mend. Verse 2 - female voice Her touch is light, yet strong and sure, a healer’s gift, a soul so pure. She reads your skin like poetry, and finds the glow you failed to see. Refren - duet She’s the queen of beauty’s light, shining soft, yet burning bright. More than hands, it’s all she knows, her magic in the way she glows. Verse 3 Her knowledge runs a river deep, where others sink, she dares to leap. No trend or trick can pass her by, she sees through masks, she knows the why. Verse 4 From weary eyes to lips so dry, she turns back time, she makes them sigh. No surgery, no needles near, just hands that work like spells sincere. Refren She’s the queen of beauty’s light, shining soft, yet burning bright. More than hands, it’s all she knows, her magic in the way she glows. Verse 5 Long legs move with perfect grace, she steals the room, no need to chase. A blonde so rare, a sight so sweet, yet brains outshine her looks elite. Verse 6 Not just beauty, not just charm, but wisdom spun in words so warm. She shapes the world with steady hands, where knowledge meets what heart commands. Bridge People wonder, stare, admire, caught between respect and fire. She’s more than looks, she’s more than skin, her genius makes the world give in. [STRONG INSTRUMENTAL DROP] Outro Golden locks and emerald eyes, wisdom deep and spirit wise. She doesn’t follow, she’s the art, a perfect mind, a perfect heart
Little Things” (The ‘90s Power Ballad That’ll Make Bret Michaels Weep Like a Baby) [Verse 1] It started with a post, just my face online, Next thing I know, I’m in some twist of time. She says, “Meet me at the park—at dark.” I pause, then think, “Well… this ain’t too smart.” But hey, I’m Johnny Ass Pro, I roll with fate, If this is a setup, at least I’ll look great. She showed up too—like, what’s her deal? Either she’s crazy, or she’s got nerves of steel. [Pre-Chorus] We sat on a bench, sky turning red, I made a dumb joke—she tilted her head. I said, “This feels like a rom-com scene.” She smirked and said, “Shut up and just sit with me.” [Chorus] It’s the little things, the way she speaks, Like roasting my height, but still sitting with me. She said, “Come find me,” and I didn’t think twice, Now here I am—either brave or not bright. It’s the little things, yeah, that made it clear, Like how she said, “Say it again, but leave ‘sorry’ off, dear.” [Verse 2] She’s four-foot-eleven, but walks in like a boss, Had me tripping—no, really, I almost fell off. We’re both kinda shy, awkward at best, But somehow, that night, it all just… clicked, I guess? She stole my fries, laughed at my hair, I pointed out the sunset—she pretended to care. I said, “This is wild, like, how is this real?” She shrugged and said, “Dude, just go with the feel.” [Pre-Chorus] We sat on a bench, sky turning red, I made another joke—she sighed and said, “For someone who talks like they own the scene, You sure don’t know when to let things be.” [Chorus] It’s the little things, the way she speaks, Like roasting my jokes, but still laughing at me. She said, “Come find me,” and I didn’t think twice, Now here I am—either brave or not bright. It’s the little things, yeah, that made it clear, Like how she said, “Say it again, but leave ‘sorry’ off, dear.” [Bridge] Maybe it’s fate, or maybe just dumb, Maybe we’re two weirdos just having some fun. Maybe next time, we’ll totally flop, But for now, I ain’t gonna mess this up.